1. |
1-2
01:44
|
|||
Miała dwie rany, plecak, koc
I zawiniątko pod sukienką
Uciekać nie wiedziała skąd.
Do góry ręce.
Po co oni przyszli, kim oni są?
Jak tu dotarli, gdzie się przedarli
Nie będą pracować, kraść tylko chcą
Nie będą nigdy tacy jak my
My nie chcemy kraść
Chcemy jeść, chcemy spać
Funkcjonować normalnie każdy może
Tylko nie my funkconować legalnie
|
||||
2. |
3
01:16
|
|||
Latarki strumień asny oślepia moją twarz
Czy dzisiaj nas łaskawie zostawią, czy rozdzielą nas?
O tym myślę kiedy otaczają nas
Krytyczna sytuacja jest już po czterech dniach
Niska temperatura nie pozwala spać
Jestem tak blisko ale nie mogę już wstać
Krzyczę na pomoc, więdnę w tym gęstym lesie sam
|
||||
3. |
4
01:14
|
|||
Dziś żyjesz ze swymi sąsiadami
Dziś mówisz o nich jak o nas
Czy ty myślałeś o tym co się kiedyś stanie
Czy ty myślałeś, że nie będzie kiedyś nas
Oddzielą linią jak uważają
I pospuszczają same wściekłe psy
Wieczny smutek, bezkres i ludzkości regres
W ciągłym strachu jesteś
Nie możemy na to godzić się
|
||||
4. |
5
00:51
|
|||
Słuchajcie mnie towarzysze, idziemy na polowanie
Ci ludzie są jak zwierzęta, pilnujemy granic
Wrócą tam skąd przyszli, użyjemy naszej mocy
Ani jedna matka z dzieckiem nie przejdzie pod osłoną nocy
Szukajcie ich po śladach, po stosach brudnych pieluch
To jest ich tajna broń, na litość wzięli wielu
Wy nie ugniecie się chłopcy moi kochani
Nie przejdą do nas ci, których nie zapraszamy
|
||||
5. |
6
01:08
|
|||
... z ostatnniej chwili ...
Mają, oni go mają
I zwiążą jeszcze mocniej
Niż ostatnim razem
Ale boją, się bardzo boją
Bo ich sumienie nie pozwala spać spokojnie
Oni nie mają samokontroli
Która pozwoli się wycofać
Kiedy jest jakiś problem
Użyją siły bo tak wygodniej
|
||||
6. |
7
01:28
|
|||
Weź pilot wygodnie siedząc w domu
Tam władza znowu śmieje się
Ty nie wiesz z ciebie czy do ciebie
Pieniądze są za darmo ciesz się
Dobrze jest dobrze jest dobrze jest
|
||||
7. |
8
01:06
|
|||
Udało się ominąć bagno
Podkopać mur i przejść cało
Uciec z opresji i nienawiści
Tam po drugiej stronie są jeszcze żywi
Ludzie
A nie podludzie
Ludzie
Zakończmy to zło
Udało się zamieść pod dywan
Udało się zmienić temat
Nie wiem jak ty ale ja mam dość
I nie przestanę wylewać swojej złości
|
||||
8. |
9
00:53
|
|||
Przy ognisku ciepło jest
Przy ognisku grzeją mnie
Jeszcze inni co wciąż płaczą
I nie słyszy ich nikt
Zgubne to ciepło jest
A światło daje znaki
Do łapanki żeby wywieźć ich
Tam skąd pochodzą
|
||||
9. |
10
01:33
|
|||
Widzę tam na horyzoncie wolność
I życie bez granic
Bez wojny i zarazy
Układów, które ciągną w dół
Ciągną w dół
Bez wrogów co nie chcą już walczyć
Bez spojrzeń, tych już wystarczy
Bez wojny i zarazy
Układów, które ciągną w dół
Ciągną w dół
Mój horyznot opanował ten drugi świat
Bez kar i nagród
I to nie ważne jaki kraj
Chcę czuć się tu bezpiecznie
|
Sanctus Propaganda Poland
DIY punk record label releasing the old and the new.
Streaming and Download help
If you like s/t, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp